Rodzina i nie tylko
„Przydarzyło mi się to,
co się przytrafia zlepionym przez długotrwałe leżenie księgom.
Muszę teraz odwinąć tę moją pamięć
i od czasu do czasu wstrząsać wszystko to, co tam się znajduje na składzie”.
Seneka Młodszy /ur. ok. 4 roku p.n.e. zm. 65 roku n.e./
Wstęp
Ludzie w tzw. „pewnym wieku” mają potrzebę „sięgania do korzeni”, poszukiwania informacji
o swoim pochodzeniu i życiu przodków. Ze mną aktualnie też tak się dzieje, bo odczuwam potrzebę zapisania i podzielenia się z innymi tym, co przeżyłem i zapamiętałem i czego udało mi się dowiedzieć.
Ale gdy przystępuję do pisania, okazuje się, że zapamiętałem stosunkowo niewiele, dokumentów jest mało, a dotarcie do tych które istnieją, jest trudne, bowiem zwykle są „dobrze schowane” w różnych zakamarkach. Rzeczą naturalną jest też sięganie do ludzi, którzy pamiętają minione czasy. Zawsze jest jednak za późno, bo tych, którzy mogliby być najlepszym źródłem informacji nie ma już wśród nas, a wielu z żyjących pamięć ma mocno nadwyrężoną.
Mimo wszystko zaczynam. Przywołuję w pamięci różne zdarzenia, niektóre podsuwają mi bliscy i znajomi, no i rozglądam się szukając pomocy i licząc na to, że rodzina, w tym również ta dalsza, mało mi znana lub zupełnie nieznana też coś dołoży.
Ciągle na przykład staram się dowiedzieć skąd pochodzą Świtalscy. Ciekawe, czy ta rodzina od zawsze mieszkała na Kielecczyźnie, w okolicach Jędrzejowa, czy też może kiedyś przybyła tu
z innych terenów? Wiem, że rodziny Świtalskich mieszkają obecnie we Lwowie i w okolicach tego miasta, w Warszawie, Kielcach, Polsce południowo-wschodniej, a także w województwie wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Zastanawiam się więc, do których z nich jest nam najbliżej?
Dużo refleksji na temat rodziny pojawiło sie w mojej głowie na Cmentarzu Świętej Trójcy
w Jędrzejowie, bo jest to miejsce wiecznego spoczynku wielu Świtalskich, Simlatów Chrzanowskich, Chudzików … Muszę jednak z przykrością stwierdzić, że przez lata następowały tam niekorzystne dla mojej rodziny zmiany. Spoglądam ze smutkiem na starą część jędrzejowskiego cmentarza. Za cmentarną kaplicą, gdzie teren lekko się podnosi, w pobliżu wysokich drzew były kiedyś mogiły ziemne moich przodków. Pamiętam szeroki grób Pradziadków: Józefa i Katarzyny Simlatów, a tuż obok maleńką mogiłkę najstarszego syna moich Dziadków Agnieszki i Michała, Henryka, który zmarł będąc niemowlęciem. A w innym miejscu, trochę niżej były groby Chrzanowskich, rodziny ze strony mojej Babci Katarzyny, która też była pochowana w tym rejonie cmentarza. Jest tutaj też grób Rafała Świtalskiego, naszego kuzyna, burmistrza miasta Jędrzejowa, zmarłego w 1894 roku, którym od dłuższego już czasu nikt się nie opiekuje. Będąc dzieckiem odwiedzałem wszystkie te miejsca, najczęściej z Babcią Agnieszką i z Mamą. Każdego roku we Wszystkich Świętych paliłem na nich świeczki i nigdy nie przypuszczałem, że kiedykolwiek dorosnę, a tym bardziej podstarzeję się i że kiedyś będą nowe groby członków naszej rodziny. Później, kiedy byłem „gdzieś w szkołach”, niektóre z „naszych grobów”, nie zauważyłem nawet kiedy, zostały zrównane z ziemią i na tych miejscach pojawiły się nowe pochówki.
Mam wrażenie, że nasi nieżyjący bliscy patrzą na nas, oczekują określonych zachowań,
a czasem wpływają na nasze postępowanie. To duży i porywający temat, do którego może kiedyś wrócę.
A teraz, przywołuję myśl, która często przychodzi mi do głowy:
– Z biegiem dni, z biegiem lat przestrzeń wokół nas pustoszeje, odchodzą znani nam i kochani ludzie. Wszystko się zmienia, nawet krajobrazy i staje się wiadomym, że każde pokolenie ma tylko jeden swój czas, który mija bezpowrotnie. Jednocześnie inicjowany jest nowy porządek rzeczy, spraw i zależności, a powstająca wolna przestrzeń nie pozostaje pusta, ale zapełnia się szybko nowymi istnieniami. Wszystko to nas oszałamia i niszczy, a naszą „poranioną” duszę najlepiej leczą rodzący się nowi członkowie rodziny.
Zdaję sobie sprawę z tego, że moja wiedza dotycząca naszej rodziny jest fragmentaryczna. Ale decyduję się przedstawić to co zdołałem zebrać, co jest moim zdaniem ciekawe i stanowi charakterystykę poszczególnych miejsc, osób i sytuacji.
Może ta moja pisanina kogoś zainteresuje. Może kiedyś, komuś uda się sięgnąć głębiej.
Ciąg dalszy: Pradziadlowie