Niewolnicy XXI wieku /c.d. art. „Świat chyba oszalał …/
Coraz głośniej mówi się o tragicznej sytuacji milionów dzieci na świecie. Sprawiła
to min. książka włoskiego nauczyciela i dziennikarza Francesco D Adamo pt. Iqbal,
będąca opowieścią o małym Pakistańczyku, któremu udało się uciec z niewoli, dotrzeć
w bezpieczne miejsce i opowiedzieć o tym co przeżył.
Iqbal Masiha, bo tak nazywa się bohater książki, przyszedł na świat w ubogiej rodzinie chłopskiej. Jako czterolatek został oddany przez ojca za 12 dolarów, potrzebnych do spłacenia długu zaciągniętego na leczenie drugiego syna. Następnie został przyuczony i przymuszony do niewolniczej pracy w fabryce dywanów, mieszczącej się w budynku wykonanym z blachy, w którym latem było bardzo gorąco, a w okresie zimy niesamowicie zimno. Z powodu trwającej latami kilkunastogodzinnej pracy, niedożywienia
i surowych warunków życia Iqbal mając 12 lat wyglądał jak dziecko 6-letnie.
Jako jedenastolatek, Iqbal znalazł w sobie siłę, aby uwierzyć, że życie może być lepsze. Uciekł
z fabryki i szczęśliwie dotarł do organizacji o nazwie Front Wyzwolenia Pracujących Dzieci, którego przywódcą był Eshan Ullah Khan. Od momentu spotkania Iqbala człowiek ten stał się jego przyjacielem i opiekunem. Dzięki niemu Iqbal rozpoczął naukę w „Naszej Szkole”, jednej z dwustu prowadzonych przez tę organizację. Pomagał też w uwalnianiu pakistańskich dzieci, choć właściciele fabryk dywanów grozili zarówno jemu, jak i jego rodzinie.
W październiku 1994 roku zaproszono Iqbala wraz z opiekunem do szwedzkiej miejscowości Lidköping na międzynarodową konferencję, poświęconą zagadnieniu wyzyskiwania w pracy. Przez wiele dni opowiadał tam o swoich losach i o tym, w jak nieludzki sposób traktuje się dzieci w Pakistanie. Pisały o nim gazety i pokazywała telewizja. W grudniu tego samego roku polecieli do Bostonu, gdzie Iqbal odebrał nagrodę Fundacji Reebok Human Rights Reebok Youth In Action Reward. Jego pobyt w Stanach Zjednoczonych obfitował w wiele wydarzeń, m.in. wybrano go osobowością tygodnia jednej z największych amerykańskich stacji telewizyjnych. Odwiedzał także amerykańskie szkoły. Jedną z takich wizyt uczniowie upamiętnili, tworząc wzruszający film. Iqbal mówi w nim min., że marzy o tym, aby zostać adwokatem i w dorosłym życiu występować w obronie dzieci. Na pytanie, dlaczego decyduje się wracać do kraju, gdzie może go spotkać krzywda odpowiada: „tam zacząłem życie i tam chce je zakończyć”.
Wrócił do Pakistanu aby pokazać dzieciom swojego kraju, że nadal będzie z nimi, przeciwstawiając się temu, co je spotyka. Nie zdążył jednak zrealizować swoich planów, bowiem 16 kwietnia 1995 roku został zabity 120 pociskami z broni palnej. Sprawców zbrodni nigdy nie ustalono, ale powszechnie wiadomo, że morderstwo chłopca zostało zlecone przez mafię producentów dywanów.
Wiadomość o śmierci Iqbala wstrząsnęła światem.
– Dzieci z amerykańskiej szkoły, które poznały Iqbala, postanowiły pomóc w realizacji przynajmniej części jego marzeń.
W tym celu stworzyły organizację: A School For Iqbal i zebrały po
12 dolarów z każdej klasy swojej i wielu innych szkół. Kwota 12 dolarów nie była przypadkowa. Za tyle dolarów Iqbal został przecież sprzedany i tyle lat udało mu się przeżyć. Za zgromadzone pieniądze zbudowano 8 szkół: pierwszą w Pakistanie, a kolejne w innych potrzebujących pomocy krajach świata.
– Szwed Magnus Bergmar, który osobiście poznał Iqbala, po jego śmierci założył międzynarodową fundację: The World s Children
s Prize For The Right Of The Child, która corocznie przyznaje nagrody osobom przyczyniającym się do pomocy w respektowaniu praw dzieci. Iqbal został pośmiertnie pierwszym honorowym laureatem tej nagrody. Do fundacji WCPRC należy 13 milionów dzieci z 85 krajów świata.
– Kanadyjczyk Craig Kielburger był równolatkiem Iqbala. Nie znał Go osobiście, a o jego istnieniu dowiedział się z mediów. Był tak poruszony opowieścią o małym bohaterze, że wraz z trzema szkolnymi kolegami, założył fundację Free The Children. Stała się ona największą edukacyjną fundacją międzynarodową, działającą na rzecz dzieci. W 2000 roku Craig Kielburger został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Obecnie ma ponad 20 lat i nadal wspiera edukację dzieci pozbawionych podstawowych praw.
– Powstała tez fundacja Rugmark Tag, która ometkowuje dywany, a także inne towary wykonywane w sposób humanitarny, a więc bez wykorzystywania pracy dzieci.
– Znana na świecie firma odzieżowa Gap wycofała jedną ze swoich kolekcji, gdy wyszło na jaw, że w całości została uszyta paluszkami hinduskich dzieci.
A co dalej?
Sprawa nie jest prosta. Uwarunkowania tego zjawiska, jak np. tradycje i zwyczaje określonych środowisk, a przede wszystkim bieda dużych grup ludzi są trudne do przezwyciężenia. Ale poprzez współpracę państw oraz organizacji międzynarodowych z krajami, w których występuje problem niewolnictwa powinniśmy:
– wymóc stosowanie surowych kar dla firm łamiących prawa człowieka;
– wspomagać działalność dochodową rodzin wychowujących dzieci;
– zobowiązać do organizowania oświaty elementarnej dla wszystkich.
Możemy też pomagać dzieciom, które zmuszone są do niewolniczej pracy, poprzez wpłatę choćby niewielkiej sumy na konto jednej z organizacji charytatywnych. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, że suma 40 złotych wystarczy np. na ufundowanie miesięcznego stypendium pracującemu dziecku w Brazylii. Dzięki takiej sumie będzie ono mogło wrócić do szkoły.
Wypadałoby też głęboko zastanowić się, czy humanitarnym jest kupowanie tanich towarów z metkami made in India, made in China itp., które powstały z udziałem niewolniczej pracy dzieci. Wiem, to trudna sprawa i zastanawiam się, czy cywilizowany świat, a w nim konkurencyjny rynek i wreszcie my sami, jesteśmy w stanie zbojkotować te towary?
Trudno sobie wyobrazić, ale niewolniczy los Iqbala Masina podzieliło w Pakistanie około
7 milionów dziewcząt i chłopców, a na świecie liczbę tę szacuje się na 350 do 400 milionów.
Zdjęcie z książki pt. „Iqbal”.